Zawsze kiedy mam takie zdjęcia, nie wiem co napisać…
Dlatego nie będę niepotrzebnie zajmować miejsca tekstem, zostawię za to dużo cudownych i bajkowych kadrów. Bo ten ślub to była prawdziwie bajeczna sceneria, a ja mogłam poczuć się jak w jakimś filmie…
Moje pędzle i aparat w największej akcji w jakiej wzięłam udział: ŚLUB NA SANTORINI…
Kilka kadrów z przygotowań…
Kilka ujęć z ceremonii…
Kilka zdjęć z przyjęcia…
No i kilka fotek młodych, zakochanych…