Mimo, że jestem mamą już ponad dwa lata i wydawałoby się, że wiem jak funkcjonują małe dzieciaczki, ja wciąż jestem pełna podziwu skąd one mają w sobie tyle energii i potrafią cieszyć się z najmniejszych drobiazgów. Nie wiem czy kiedykolwiek to rozgryzę, ale to, że te maluchy potrafią tak szczerze okazywać swoje uczucia, czerpać tę radość, uświadamia nam dorosłym, jak ulotne są chwile i jak warto zwracać na nie uwagę. Czasami mam wrażenie, że to właśnie my powinniśmy naśladować nasze maluchy w pewnych kwestiach i uczyć się od nich…
A jakie jest Wasze zdanie w tej kwestii? 🙂
Na rozpoczęty weekend życzymy dużo uśmiechu i zostawiamy Was z naszymi fotkami pełnymi szczerej radości 🙂