Miłość. 
Tak! Dziś będzie o miłości. Bo jak się okazuje miłość to uczucie, które może dopaść każdego… 

Pamiętacie może, kiedy pojawiły się wasze pierwsze zauroczenia i fascynacje drugą osobą?  
Próbuje sięgnąć do moich szarych komórek i wiecie co mam przed oczami? Obraz pierwszych miłosnych uniesień – już w wieku przedszkolnym. Taka kochliwa to ja byłam. A że podobno jabłko pada blisko od jabłoni….
Zawsze zdystansowany, potrzebujący trochę więcej czasu na oswojenie się z drugą osobą, ostrożny. Do momentu, gdy na weekend wpadła ciocia Marlena, na widok, której mój syn zmienił się nie poznania.
Śniadania smakowały tylko gdy karmiła ciocia. Zabawy tylko w towarzystwie cioci. Ciągłe wyciąganie rączek i tulenie się – tylko do cioci. A gdy ciocia pojechała, co pół godziny pytał: gdzie jest ciocia?
Tak… Nastała jedna z pierwszych chwil, w których ja jako matka musiałam zmierzyć się z faktem, że nie jestem już jedyną, najważnieszą osobą dla mojego dziecka. 
Choć trzeba przyznać jedno, że oko do blondynek, zdecydowanie odziedziczył po tatusiu… Prawda? 🙂
 CIOCIA MARLENA