OGIEŃ, OGIEŃ, OGIEŃ !!!
Nie mogłam zacząć od innych słów jak te, bo tylko takie w pierwszej kolejności cisną mi się na usta. No właśnie – USTA…

Jeśli istnieje powód dla którego została wynaleziona czerwona pomadka, to jest zdecydowanie jeden najważniejszy, ale pozwole go sobie ująć w tych paru słowach: najważniejszy atrybut kobiecości, niezastąpiona, ponadczasowa! Klasyczna, glęboka i nasycona czerwień pasuje do każdej karnacji i wszystkim niedowiarkom moge to zagwarantować: zarówno jako kobieta wizażystka (każdą niewierzącą udało mi się już przekonać) i kobieta fotograf (już ja dobrze wiem, jaki makijaż doskonale prezentuje się na zdjęciach).
Mimo że moja rola tym razem ograniczyła się tylko do zdjęć, to z całą pewnością na samo wspomnienie tej sesji płonę. Dokładnie tak! Bo gdy spotkają się dwie bratnie dusze, których łaczy ta sama pasja i z taką samą intensywnością angażują się w to co robią, ogień jest nieunikniony.
Poznajcie więc moją niesamowitą modelkę Martę Chowańską, która od ponad siedmiu lat zawodowo zajmuje się wizażem: maluje, szkoli, organizuje eventy, jest ambasadorką Mary Kay, prowadzi bloga M.ake-up Charm, a także swój własny kanał na YouTube (i po wszelkie porady, jak wykonać makijaż śmiało możecie do niej zaglądać ooo tutaj), a do tego wszystkiego jak znajdzie chwilę to chwyta aparat do ręki i uwiecznia swoje makijaże na pięknych kadrach.
Oto ONA i nasza wspólna sesja wizerunkowa. Jak Wam się podoba?
Pomadka do ust, którą widzicie na zdjęciach to Mary Kay Firecracker – dostępna TUTAJ