Boso, boso, boso. Nie inaczej 馃檪 

Kiedy tak patrz臋 na moj膮 beztrosko bawi膮c膮 si臋 Marysi臋, zauwa偶am jedno – jej potrzeb臋 chodzenia na boso… Odk膮d pami臋tam Marysia lubi 艣ci膮ga膰 wszelkiego rodzaju skarpety, kapcie czy inne obuwie i nie raz mo偶na si臋 potkn膮膰 o nie w naszym domu. Wiele te偶 razy mo偶na podejmowa膰 pr贸by za艂o偶enia jej takich skarpetek w ci膮gu dnia, ale pr臋dzej czy p贸藕niej i tak je zdejmie, tylko po to, 偶eby biega膰 swoimi go艂ymi st贸pkami  – czy to po domu, czy po piasku, czy po trawie…:)

No c贸偶 wniosek z tego taki, 偶e najlepsze obuwie, to brak obuwia. A chodzenie boso z pewno艣ci膮 przynosi r贸wnie偶 wiele korzy艣ci, bo: masuje stopy, odpr臋偶a, relaksuje, jak r贸wnie偶 hartuje. Nie m贸wi膮c ju偶, 偶e przez chodzenie boso mamy bezpo艣redni kontakt z natur膮. A, 偶e pogoda teraz sprzyja bosym spacerom…

To co? Idziemy pospacerowa膰 boso? :):):)

Marysia:
Kombinezon: Lidl