Kolejny dzień i kolejny pomysł jak go spędzić, żeby nie był dniem nudnym czy zmarnowanym…

Tym razem wymyśliłyśmy sobie (czyt. mama i Marysia) małą wycieczkę. Wycieczkę po mieście. Ale nie taką jak zwykle, kiedy mama brała Marysię do auta i jechała w konkretne miejsce, żeby tam spędzić czas i popstrykać jak zwykle trochę fotek. Tym razem nasza wycieczka była o wiele dłuższa i atrakcje zaczęły się już od samego wyjścia z domu. Bo dziś Marysia miała okazję wyruszyć w miasto miejskim autobusem 🙂 Początkowo trochę niepewności, żeby wsiąść do tak dużego pojazdu, a potem ciekawość i zainteresowanie.  

No i tak dotarłyśmy do naszego ryneczku, potem trochę spacerku, odwiedziłyśmy tatusia w pracy i ponownie przejażdżka autobusem żeby wrócić do domu 🙂 Taką o to fajną wycieczkę miałyśmy 🙂