Zastanawialiście się kiedyś, jak trudnym zawodem jest modeling?
Tak, tak, bycie modelką to naprawdę trudna sprawa. I nie mówię tu tylko o modelkach z wybiegu, mam też na myśli bycie fotomodelką 🙂
Coś o tym wie moja mała ”modelka” – Marysia. W szczególności, kiedy jej mama co chwilę wymyśla dla niej kolejną sesję, wybierając co rusz to nową scenerię, żeby móc Wam pokazać jak najpiękniejsze fotki. Tak, żeby były niepowtarzalne i za każdym razem przedstawiały jakąś historię.
A żeby przygotować się do takiej sesji, zazwyczaj potrzeba trochę czasu i zorganizowania.
W pierwszej kolejności zawsze zastanawiamy się nad miejscem, biorąc pod uwagę aktualną pogodę. Czasami jest tak, jak w przypadku dzisiejszych fotek, że czekamy na konkretną porę dnia, by na przykład uchwycić promienie zachodzącego słońca. Znajdując oczywiście przy tym odpowiednie miejsce, które najbardziej odda dany klimat.
Druga ważna rzecz to oczywiście stylizacja, odpowiednia właśnie do miejsca i pogody. Taka, która się spodoba, będzie modna, a jednocześnie nie zakłóci całego klimatu jaki chcemy nadać zdjęciom.
No i trzecia chyba najbardziej istotna to – modelka, bez której całe te przygotowania nie miałyby najmniejszego sensu.
Ja mam taką swoją, osobistą, małą modelkę, która zazwyczaj spisuje się na medal i zawsze cierpliwie czeka, aż mama skończy robić zdjęcia. Ale czasem bywa i tak, że przytrafiają nam się różne niespodziewane przygody jak na przykład TUTAJ i musimy w szybszym tempie zakończyć naszą zaplanowaną sesję, a nawet całkowicie z niej zrezygnować.
Tym razem również miałyśmy taką małą przygodę, przez co wróciłyśmy do domu w nieco niekompletnej stylizacji. No ale cóż się dziwić kiedy nasza modelka jest na etapie odstawiania od pampersa :):):)
U Was również zdarzają się takie niespodziewane przygody?

Privacy Preference Center