Jest, jest !!! Udało się. Mam swoje maluchy razem. 
Jej ile ja się głowiłam, ile się zbierałam, ile obaw miałam, żeby zrobić im wspólne zdjęcia, ale warto było 🙂

Myślałam o plenerze, ale Janek ciągle oczka zamyka kiedy jest na zewnątrz i nie mogłabym pokazać w pełni jego coraz pulchniejszej buźki. Została więc opcja: w domu. Tylko w domu jak na złość światło nie takie i pewnie zdjęcia nie wyszłyby zbyt wyraźne… Aż tu wczoraj, w południe, słoneczko się zlitowało i swoimi promieniami zaczęło wdzierać się do środka przez wszystkie okna. Nie czekając więc ani chwili chwyciłam aparat do ręki i do roboty 🙂 

Oczywiście musiałam wcześniej kilka razy tłumaczyć Marysi, że będzie dziś mogła braciszka potrzymać na rączkach i musi być bardzo, bardzo ostrożna. Zwłaszcza, że do tej pory pozwalaliśmy jej do Janka podchodzić, ale dystans staraliśmy się zachować. W końcu jest jeszcze malutki a Marysia i jej nadmiar energii… No i chwila obaw, położyłam jej Janka na kolanach, z nadzieją, że może choć jedno fajne ujęcie uda mi się uchwycić… A tu Marysia tak się ucieszyła, że wreszcie może braciszka mieć dla siebie, że dosłownie zaczęła go głaskać, przytulać, całować, łapać za rączkę, a ja zamiast robić zdjęcia jedno po drugim, to patrzyłam tak na nich i się napatrzeć nie mogłam. Mimo, że cała sesja trwała zaledwie parę minut, udało mi się uchwycić kilka pięknych momentów, które w naszym albumie będą już na zawsze !!! Miłego oglądania:)
Marysia:
Sukienka: Pepco

Janek:
Koszula: Next
Spodnie: H&M
Butki: Converse