Jazda na rowerze – to fajna zabawa, jak i przydatna umiejętność. 

Będąc rodzicem było oczywiste, że przyjdzie w końcu ten moment, kiedy to nasze maluchy będą chciały wypróbować ten dwukołowy sprzęt… I jak na początkującego rodzica przystało, nawet taka zwykła czynność jak jazda na rowerze będzie w pewnym sensie wyzwaniem również dla nas. No bo kiedy jest najlepszy moment, żeby zacząć uczyć dziecko jeździć na rowerze? Jak się w ogóle za to zabrać i na co zwrócić uwagę?

Zostawiamy kilka praktycznych wskazówek, które udało nam się wynaleźć w internecie i które może okażą się przydatne również Wam.

Pierwsza ważna zasada – bezpieczeństwo. Miejsce na naukę wybieramy oddalone od ulicy, powinno być płaskie, ale nie koniecznie musi to być asfalt, bo gdy powierzchnia jest bardziej miękka, upadki – których pewnie nie unikniemy – będą mniej bolesne. Dodatkowo kask ochronny, który jak wskazują badania zmniejsza ryzyko kontuzji w wyniku wypadku nawet do 85%. No i oczywiście stała obecność rodzica, który w razie czego złapie i doda otuchy, co jest niezwykle ważne dla dziecka.

Kiedy zacząć naukę? Tu sprawa jest indywidualna, bo jak wiemy każde dziecko jest inne. Niektóre maluchy z łatwością przełamują swoje obawy i od razu chętnie się uczą, inne potrzebują na to więcej czasu. A wiadomo nic na siłę! Doświadczeni rodzice mówią, że w wieku czterech lub pięciu lat, dziecko ma na tyle dobrą koordynację ruchową, że powinno poradzić sobie z utrzymaniem równowagi na rowerze. Natomiast już dwulatkowi możemy kupić rowerek dwukołowy, dzięki czemu od najmłodszych lat tę równowagę będzie miało okazję ćwiczyć.

Dwa, trzy a może cztery koła? Na początek dobrym i sprawdzonym rozwiązaniem są dwa dodatkowe kółka w rowerze. Czemu? Dzięki nim dziecko ma okazję nauczyć się pedałować, hamować i skręcać. Gdy już nasz maluch będzie sobie wystarczająco dobrze radzić, takie kółka możemy nieco podnieść (o kilka centymetrów) by dziecko samo próbowało łapać równowagę, a w razie czego będziemy mieć pewność, że w przypadku większego wychylenia kółka podtrzymają rower.

Istotną sprawą jest również wysokość siodełka. Nie może być zbyt wysoko (aby dziecko mogło postawić obie nogi na ziemi) ani za nisko (żeby mogło swobodnie pedałować).
Na koniec jeszcze jedna ważna sprawa w nauce dziecka jazdy na rowerze (myślę, że nie jeden rodzic potwierdzi) – cierpliwość! Jak różne są dzieci, tak różne bywają ich obawy. Należy to zrozumieć i spróbować je wesprzeć, tak żeby jazda na rowerze sprawiała dziecku radość.

Pierwsze koty za płoty… Podzielcie się jak Wy wspominacie swoje początki nauki na rowerze? Pamiętacie jak uczyliście się jeździć?