Pamiętam jak dziś…
Moje trzydzieste urodziny były dla mnie szczególnie dziwnym momentem. Nie wiedząc czemu nie potrafiłam (i chyba wciąż do końca nie potrafię) pogodzić się z faktem, że jestem chodzącym dorosłym człowiekiem. Przed oczami wizja pracy, obowiązków, nudnej stabilizacji i późniejszej emerytury, sprawiła że nie chciałam słyszeć o jakichkolwiek urodzinach. Graniczna data, wydawała się wyznaczać kres nie tylko młodości, ale beztroski i entuzjazmu…
Czy życie faktycznie kończy się po trzydziestce?
Dziś nieco bardziej uświadomiona mogę twierdzić, że najlepszy okres w życiu człowieka zaczyna się właśnie po trzydziestym roku życia.
Wszystkim, którzy mają wątpliwości i obawiają się wkroczenia w ten piękny czas, zostawiam parę argumentów:
Zdrowie – mimo, że ogólne pierwsze objawy starzenia zaczynają być widoczne (siwienie, łysienie, zmarszczki, spadek formy fizycznej…) to jednak wciąż w większości przypadków cieszymy się dobrym zdrowiem.
Większe możliwości – chociaż młodość kojarzona jest z czasem swobody i nieograniczonymi możliwościami, to jednak w wieku dwudziestu paru lat, łącząc studia z często słabo płatną pracą trudno cieszyć się życiem, podróżować czy zwiedzać świat. Po trzydziestce o wiele łatwiej jest osiągnąć pozycję zawodową i poza obowiązkami ma się zdecydowanie większe możliwości.
Stabilniejsze życie – masz za sobą wiele poważnych życiowych decyzji: rodzinę, kupiony dom, własną drogę kariery. Teraz po prostu nadszedł czas żeby cieszyć się życiem i uczyć na własnych błędach.
Nie robisz głupot (chyba że świadomie) – dotychczasowe doświadczenia, sprawiają że w mniejszym stopniu robisz głupoty. Jesteś dojrzały, bardziej ostrożny, uważniej podejmujesz ryzyko.
Bardziej akceptujesz siebie – zaczynasz się sobie podobać i nie chodzi tu tylko o sam wygląd zewnętrzny. Z wiekiem po prostu poznajesz swoje dobre i złe strony. Dzięki czemu możesz pracować nad słabościami i robić to, w czym czujesz się naprawdę dobry (nie zważając na opinię innych).
Odkrywasz, kim jesteś i czego chcesz w życiu. Masz długoterminowe plany, konkretne cele, jesteś skupiony na rezultatach. Stajesz się efektywniejszy, bo nie tracisz energii na mniejsze sprawy. Jesteś na etapie samorealizacji, bo wiesz już, kim jesteś i po co robisz to, co robisz. Znalazłeś powody swego działania, odróżniające Cię od innych… Choć jesteś po trzydziestce to myślisz jaki będziesz po czterdziestce (przecież to dopiero początek…) Prawda?!
A jakie zmiany z wiekiem odkrywacie u siebie?