Pamiętacie jak wspomniałam kiedyś o tym, że zakochana jestem w tiulowych kieckach (tutaj) i przynajmniej jedną taką sztukę tiulu w swojej szafie muszę mieć…? No i jest!
W końcu nadarzyła się okazja, że nie tylko Marysia, ale również mama mogła sprawdzić się w tiulowej wersji.
I tak – możecie ocenić jak Wam się podoba tiulowa, delikatnie opadająca limonkowa spódnica w połączeniu z popielatą, luźną bluzką z zary oraz neonowymi szpilkami.
Co Wy na to ???