Skąd moje kochane dziecko bierze w sobie te niezmierzone pokłady energii i tą radość, którą widać wymalowaną na twarzy każdego dnia? W szczególności kiedy mama wstaje lewą nogą i myśli – to będzie ciężki dzień… 
Hmmm… Czy dzieci mają również swoje gorsze dni? Kiedy to dopada je na przykład lenistwo lub brak chęci do robienia czegokolwiek? Patrzę na moją Marysieńkę i stwierdzam, że chyba jednak nie!!! Może są dni kiedy Marysia faktycznie jest bardziej marudna, uparta, może mniej wyspana, ale energię ma zawsze i uśmiechu w ciągu dnia nie da się nie zauważyć na jej twarzy. 
No i co z tego, że mama akurat ma leniwy dzień i nie chce jej się wstać z łóżka. Marysia ma sposób, na to żeby skutecznie zmobilizować mamę i wyciągnąć ją z ciepłej kołderki zmuszając przy tym do uśmiechu 🙂 
Raz dwa i już siedzi w mamy łóżku i szczerzy te swoje zęby lub podstawia swoją flaszkę i woła „pi, pi” aż w końcu dostanie pić 🙂 Zaraz potem zaczyna się kolejne nawoływanie „mniam, mniam” więc otwieram oczy, znowu widzę te szczerzące się zęby i wstaję nakarmić głodomora. A gdyby nawet to nie poskutkowało, to znosi wszystkie swoje zabawki do łóżka i wprost „zachęca” do zabawy inaczej któraś zabawka wyląduje w końcu na mamy głowie – a wtedy dopiero można całe szczere uzębienie Marysi zobaczyć…:) No i jak tu nie wstać i nie uśmiechnąć się do tej słodkiej, rozpromienionej buźki??? Wierzcie mi, nie da się 🙂



No i mamo możesz mieć sobie te swoje ponure dni, może Ci się nie chcieć, ale w końcu i tak będziesz musiała się zebrać w sobie i uśmiechnąć do swojej Marysi, zwłaszcza, że za chwilę wyciągnę swoje buty z szafy i ze szczerym uśmiechem przyniosę je mówiąc „pa, pa”… Więc mamo nie marudź tylko bierz mnie raz dwa na spacer :):):)
Ach Ty mój skrzacie kochany, jak ja się cieszę, że Cię mam i za ten codzienny twój uśmiech dziękuję :):):)