Mamy lato, nastał więc sezon plażowych wypadów. Kobieca garderoba nie może w tym czasie obejść się bez najważniejszego stroju plażowego – bikini. Oj tak, już się domyślam naszej kobiecej reakcji na to słowo. Drżyjcie mężczyźni, bo jeśli dobór ubioru na co dzień potrafi zająć kobiecie wiele czasu, to wybór stroju kąpielowego… No właśnie, nawet nie pytajcie ile trzeba zrobić podejść do lustra.

Sam strój – nieważne czy dwu, czy jednoczęściowy czasem nie wystarczy, w szczególności kiedy odsłania nam to, czego nie chcemy pokazywać. Takie to uroki bikini, ach… Jak więc poczuć się pewniej i wyglądać piękniej na plaży? Może zabrzmi banalnie, prosto i nikogo nie zdziwi, ale stosowanie odpowiednich dodatków, „dopracuje” nasz strój plażowy.


Narzuta, chusta
To właściwie must-have każdej letniej stylizacji. Zwiewna, delikatna, lekko prześwitująca, wzorzysta, ażurowa czy w mieniące się cekiny (tu wodze fantazji można ponieść biorąc pod uwagę dzisiejszy wybór w sklepach). Nie dość, że taka chusta zawsze świetnie wygląda, to jest w stanie ukryć wszelkie nasze niedoskonałości.

Biżuteria
Do której możemy zaliczyć zarówno okulary, rożnego rodzaju bransoletki na dłonie i stopy, czy ozdoby na szyję. Delikatne drobiazgi albo duże masywne akcenty – w zależności od gustu – do koloru, do wyboru. Przyciągają wzrok, dodatkowo odwracając uwagę od innych partii naszego ciała, nie wspominając, że nasz plażowy look jest wyjątkowy.
Mała uwaga: dobrze jest wybrać sztuczne dodatki aby nie uległy zniszczeniu podczas kontaktu z piaskiem czy wodą.

Kapelusz
W poniższej stylizacji akurat brak, ale słomiane kapelusze z wielkimi rondami to aktualny hit. Wyglądają niezwykle kobieco, dodatkowo chronią nas przed słońcem.
Skąd wzięło się zainteresowanie tego typu dodatkami?

Powodów jest kilka. Jak na „babę’ przystało muszę trochę pomarudzić. Podwójne macierzyństwo, spowodowało, że skóra na brzuchu nie ma tej jędrności co kiedyś. Odstający pępek po rozejściu się mięśni prostych brzucha, również zmora „pociążowa” (oczywiście zdjęcia robione przed obiadem, co by nie było widać brzucha jak w trzecim miesiącu ciąży 🙂 Dodatki, w szczególności te plażowe już od wczesnych lat mojego życia grały istotną rolę. Nauczyłam się je doceniać będąc nastolatką, kiedy spacerując po plaży słyszałam niekiedy przykre komentarze na temat wyglądu moich nóg (pamiątka z dzieciństwa w postaci blizn od pasa w dół, po wylanym wrzątku). O ile jako nastolatka brałam takie komentarze mocno do siebie, tak w wieku trzydzieści plus, w głowie poprzestawiało się na tyle, że częściowy problem z depilacją stał się zdecydowanie fajnym atutem. 

Te wszystkie doświadczenia sprawiły, że zmienił się zupełnie mój tok myślenia. Bo nie ma ludzi idealnych, a każda kobieta powinna czuć się pięknie i seksownie… W końcu nie bez powodu jesteśmy kobietami – wykorzystajmy więc ten atut! 

To co dziewczyny?! Szukajcie w szafie najlepszych bikini jakie macie i na plażę! Skusicie się na którąś propozycję dodatków do stroju plażowego? A może macie swoje sprawdzone, ulubione i się nimi podzielicie…?

Privacy Preference Center